Angielski w nazwach produktów
Mam nadzieję, że ten wpis spodoba się wszystkim zjadaczom chleba (Everyman), nie tylko tym co preferują a piece of toast. Jednym słowem jest to wpis nie tylko dla pasjonatów języka (language enthusiasts), ale także dla tych, którzy go jeszcze nie umieją, którym nauka przychodzi z trudnością. Przedstawiane dzisiaj słownictwo zapamiętacie w mig (in no time). Gwarantuję (ensure).
Sprawa wygląda tak, że chociaż mieszkamy w Polsce to robiąc zakupy możemy pomyśleć, że wszyscy mieszkamy za granicą. Większość nazw produktów jest obcobrzmiąca.
Niektórym to przeszkadza. Niektórzy zastanawiają się czemu nie można dać produktowi polskiej nazwy. No cóż, pewnie by się produkt nie sprzedał, bo czy na poważnie potraktowalibyście szampon „Głowa i Ramiona”? W oryginale Head and Shoulders brzmi lepiej.
Dziś rozgryzę dla was (unravel the mystery) znaczenia kilku(nastu) nazw znanych produktów. Będzie można się pośmiać, ale także nauczyć nowego słownictwa. Zatem namawiam Was przeczytajcie ten post a dowiecie się jakie znaczenie mają znane wam już produkty. Dzięki temu nauczycie się wiele nowych słówek. Co ja mówię? Te nazwy obiły się Wam już o uszy, więc Wy już to słownictwo znacie!
Wybierzmy się więc razem na zakupy do spożywczaka. Co tam wkładacie do koszyka?
Na początek coś na śniadanie, może płatki śniadaniowe Corn Flakes (corn = kukurydza, a flake=płatek/śnieżynka), Snow Flakes (płatki śniegu) a może Cheerios (cheer = wiwatować, rozweselać). Twaróg można zjeść od Prezydenta – President– choć oryginał jest z Francuskiego pisany z akcentem nad e.
W przerwie w pracy kupujemy coś słodkiego swoistą nagrodę – Bounty za ciężką pracę (Bounty oznacza nagrodę za złapanie kogoś: There was a bounty on his head/ a Bounty hunter – łowca nagród). Możemy też zaszaleć i kupić lwa (Lion) lub nawet Drogę Mleczną (Milky Way), ewentualnie słodkie kręgle (Skittles) lub skromniej 3kawałki (3bits) czy słodki mleczny nabiał Dairy Milk. Chcąc załagodzić swoje słodkie grzeszki popijemy to Arktyką (Arctic) a jeśli nie dbamy o nadmiar kalorii to chochlikiem (Sprite) lub górską rosą (Mountain Dew).
Po tym wszystkim ręce umyjemy gołębicą (Dove) lub olejem palmowym (Polmolive) i nałożymy na zęby medyczną mieszankę (blend/ med).
Potem grzecznie popracujemy robiąc ewentualne przerwy na szczęśliwy strzał (Lucky Strike).
Wróciwszy do domu nakarmimy pupila karmą dla psów przyjaźniących się z rasowcami (ang. Pedigree = rodowód, pal = kumpel) a naszemu Kotowi zafundujemy niebiańskie doznania kulinarne (ang. Gourmet = smakosz) aż będzie mruczał (purr).
Czas zrobić obiad z mistrzem gotowania (Mastercook), wstawić pranie w wodnym wirze (Whirlpool), pozmywać z duszkiem (Fairy) a po wszystkim niestety tylko posprzątać z panem mięśniem Mr. Muscle.
Pora na zabawę z synkiem gorącymi kółkami (Hot Wheels) i z córką lalką wysoki potwór Monster High (oczywiście w oryginale chodzi o High School czyli liceum).
Pora poprasować zastrzeżone koszulki (Reserved) z otworami (Gap) oraz osłonę (Lee).
Wreszcie czas dla siebie. Można poczytać modę (Vogue) lub obejrzeć „ciefczyny” z „Tap Madl”
Trzeba przyznać, że do języka polskiego wchodzi coraz więcej słów z języka angielskiego. Nazwy własne potrafię zrozumieć, ale nie lubię wciskania na siłę angielskich słów np. celebryci.
W tym wpisie roi się od błędów językowych.
Lucky Strike przetłumaczono niepoprawnie, Pedigree Pal – również. Mr. Muscle jakoś się broni, choć autorom nazwy chyba jednak chodziło o coś innego. We francuskiej pisowni nazwy twarogu nie ma apostrofu. Lee to po prostu nazwisko założyciela firmy, tłumaczenie go jest chyba nadgorliwością. No i toasts w liczbie mnogiej…
Do tego garść problemów z polszczyzną.
Tyle usterek w krótkim poście? Dla nauczyciela – kompromitacja.
tintin
P.S. Zajrzałem tu na zaproszenie otloagi wystosowane na forum isel.pl.
Po pierwsze nie jestem nauczycielem ani tłumaczem. Nie pracuję w zawodzie.
W nazwie twarogu President jest apostrof nad e. Proszę spojrzeć na opakowanie.
To jak by Pan przetłumaczył 'Lucky Strike’? Angielski jest wieloznaczny i lucky strike może oznaczać szczęśliwy strzał, szczęśliwe uderzenie itd. W slangu 'strike it lucky’ oznacza 'mieć fart’. Jakie jest Pana tłumaczenie?
Jeśli chodzi o „Pedigree” to jest to rodowód tak jak napisałam, a także 'drzewo genealogiczne’ a jako przymiotnik oznacza 'rasowy’ lub 'z rodowodem’ .
'Lee’ to oczywiście nazwisko ale post nie miał na celu przedstawić skąd się wzięła nazwa firmy, a pomóc zapamiętać angielskie słówka, więc nie mam zamiaru niczego poprawiać i nie zgadzam się z Pana opiniami, oprócz poprawienia słowa 'toasts’. Rzeczywiście wkradła się literówka. Poprawiłam, dziękuję 😉
Jeśli bym miała się sama ukorzyć to prędzej bym się czepiła słowa 'bounty’, które oczywiście oznacza to co napisałam, ale w słownikach typu thesaurus można jeszcze znaleźć takie synonimy tego słowa:
More words related to bounty
abundance
noun. great amount or supply
affluence
ampleness
bounty
copiousness
fortune
myriad
opulence
plenitude
plenty
plethora
profusion
prosperity
Czyli ma też znaczenie 'obfitość’ i to pewnie to znaczenie chcieli zaprezentować twórcy batonika, niemniej jednak nie było moim celem przedstawienie co autor miał na myśli a tylko co te słowa oznaczają
Jeśli chodzi o nie-bycie nauczycielką, to wprost w paru miejscach pisze Pani, że uczyła (a nawet, że wciąż uczy) języka i dopiero od niedawna pracuje w innym zawodzie. Z takim wykształceniem, certyfikatem i praktyką w nauczaniu, błędy, o których pisałem nie powinny były się tu pojawić. Po kolei:
Lucky Strike swoją nazwę wzięły najprawdopodobniej z czasów gorączki złota, pasuje tu najlepiej „szczęśliwy traf”, „fuks”.
To coś w nazwie President to nie apostrof, tylko akcent.
W nazwie karmy dla psów to nie czworonóg jest przyjacielem rasowego psa, tylko rasowy pies jest przyjacielem, kumplem człowieka.
Toast, na Odyna, jest niepoliczalny!
Podałbym odpowiednie linki na potwierdzenie moich słów, ale zdaje się, że nie można ich tu wkleić.
Może się Pani nie zgadzać, co niestety nie świadczy źle o opiniach…
Proszę przemyśleć moje zarzuty do tego akurat wpisu, wyjdzie to na dobre Pani Czytelnikom.
Poprawiłam toast na a piece of toast. Miał Pan rację, mój błąd.
Wspomniałam w komentarzu o „farcie” czyli „fuksie”. Powtarzam ,że nie nawiązywałam w poście do historii marek i czemu akurat taka nazwa a nie inna.
„W nazwie karmy dla psów to nie czworonóg jest przyjacielem rasowego psa, tylko rasowy pies jest przyjacielem, kumplem człowieka.” W nazwie to nie wiadomo kto jest czyim przyjacielem. Tekst miał być intrygujący a celem było przetłumaczenie słowa „pedigree” i słowa „pal”.
Owszem uczyłam, teraz zdarzają się czasem korepetycje, Jeśli mam czas. Od 2,5 roku pracuję w innej branży.
to cos naprawde jest nie tak. Prowadzisz bloga o jezyku ale z bledami. A potem dystansujesz sie od bledow mowiac ze nie uczysz jezyka i pracujesz w innej branzy. W takim razie prowadzenie bloga czym jest innym jak nie uczeniem? Wprowadzasz w blad osoby nie znajace zbyt dobrze jezyka takimi wpisami.
Już w pierwszym komentarzu przyznałam się do błędu odnośnie tostu. W drugim jeszcze raz się przyznałam, ile razy mam się korzyć?
Dla moich czytelników dobra wiadomość jest taka, że nawet robiąc tak kardynalny błąd jak liczenie tostów można zdać CPE. 😉
Tłumaczenia produktów nie są błędne. Są wieloznaczne. Wybrałam takie a nie inne znaczenia