na dobry początek – Emily Gravett

 

Emily Gravett – na początek przygody z angielskim

 

Emily Gravett to  Mistrzyni Ilustracji! To ilustratorka i autorka, której książki charakteryzują się pastelową grafiką z minimalną ilością tekstu. Jej ilustracje są proste i zajmują większą część strony, większość jej książek idealnie sprawdzi się podczas nauczania najmłodszych. Pamiętam, że codzienne czytanie po angielsku zaczęłam właśnie od książek Gravett z wówczas prawie dwuletnią córką. Marysia z bloga Head Full of Ideas też często poleca książki Gravett. Spraktykowała je podczas pracy z dziećmi w przedszkolu i chwali podobnie jak ja za prostotę, która sprawia, ze nawet dziecko nie znające jeszcze języka angielskiego rozumie co się dzieje w książce.

Wśród najprostszych książek prym wiedzie seria „Bear and Hear” oraz książeczka „Monkey and me”

Każda z tych książeczek zawiera minimalną ilość tekstu a często tylko słowo na stronę. Uważam, ze nie muszę opisywać Wam o czym jest każda z książeczek, bo znajdziecie je na U-tubie a kilka z nich na blogu Marii „Let’s read in English”. Wśród innych prostych książek znajdziecie też książkę o kolorach zatytułowaną „Blue Chameleon”, książkę o dziewczynce i jej kocie „Matilda’s cat” oraz o psach zatytułowaną po prostu „Dogs”.:

Powyższe książki na pewno znajdziecie na blogach, U-tubie i na Allegro. Chciałabym Wam jednak pokazać trzy książki, o których tak wiele już nie piszą. Mają już trochę więcej tekstu. Jedną z nich jest ukochana przez moją córkę książka z dziurą wypaloną przez smoka zatytułowana „Again”. Jest o małym smoku i jego mamie. Mama czyta synkowi bajkę na dobranoc. Smok chce jeszcze raz i tak w kółko. W końcu mama zasypia a smoczek się złości i prycha ogniem wypalając dziurę w książce swojej i … naszej.
Moja córka tak lubi efekt końcowy tej książki, że my niestety już nie czytamy tekstu mamy smoczycy a tylko słowo ‘again’. Jest to więc u nas książka jednego słowa, ale odgrywana na sto sposobów dzień w dzień 😉

Nowością od Gravett, nominowaną, jak czytam na okładce, do nagrody książki dziecięcej 2017 jest książka „Tidy”. To rymowana opowiastka, która uczy wielu ważnych rzeczy np. że wszystko w przyrodzie ma swoje miejsce; że skutki ingerencji mogą być straszne; że czasem to do czego dążymy w życiu nie jest takie ważne i że lepiej odpuścić by być szczęśliwszym. A wszystko to można wyczytać w opowiastce o borsuku, którego celem i pasją było sprzątanie. Sprzątał las wręcz… za mocno…

Ostatnią pozycją Gravett, którą chcę Wam pokazać jest książka „Meerkat Mail”. Jest to historia o surykatce, która postanawia wyruszyć w drogę, odpocząć od swojej rodziny i znaleźć lepsze miejsce do życia. Odwiedza różnych swoich dalekich krewnych  stamtąd wysyła pocztówki do rodziny. Książka pierwszy raz była wydana w 2008 roku. Moje wydanie jest z 2016 i pocztówki które wysyła surykatka są doklejone do kart książki (nie wiem jak było to rozwiązane we wcześniejszych wydaniach). Efekt jest bardzo ciekawy. Efekt końcowy podróży również. Jak możemy się domyślić surykatka uznaje, że we własnym domu ma najlepiej.

Jak wspomniałam Emily Gravett to również słynna ilustratorka. Współpracowała np. z Julią Donaldson przy książce „Cave baby”, która należy do jednych z naszych najbardziej ulubionych. Odsyłam Was wobec tego do mojego rankingu książek Donaldson (LINK)

I jak Wam się podoba kreska Gravett? Znacie jej książki? Lubicie?